Rafał Buszek: - Wiemy jak ważny jest każdy kolejny mecz do zakończenia rundy zasadniczej

Przed Enea Czarnymi kolejne ważne spotkania w PlusLidze. Po meczu z Asseco Resovią Rzeszów, przed Wojskowymi domowy mecz z GKS-em Katowice. Przed tym pojedynkiem porozmawialiśmy z przyjmującym drużyny WKS-u, Rafałem Buszkiem. Wywiad przeprowadził Adam Kurasiewicz.



Adam Kurasiewicz (wksczarni.pl): Mecz w Rzeszowie już za Wami. Po dwóch dniach wolnego wróciliście do treningów i przygotowań do kolejnego ligowego pojedynku. Emocje po spotkaniu z Asseco już opadły i jak byś podsumował ten mecz w hali Podpromie?

Rafał Buszek (przyjmujący Enea Czarnych Radom): Mecz pod dyktando jednej drużyny i nie mieliśmy za bardzo nawet punktu zaczepienia. My jako zawodnicy chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu i skupiamy się już na zbliżającym się, bardzo ważnym pojedynku z drużyną z Katowic. Tak naprawdę będzie to mecz o życie. Plusem jest to, że gramy ten mecz u siebie, a we własnej hali prezentujemy się ostatnio dobrze. Także mam nadzieję, że kibice przyjdą licznie na to spotkanie i ten mecz wspólnie zakończymy zwycięstwem.

Wspomniałeś o Waszej lepszej dyspozycji i przede wszystkim fakcie, że wreszcie punktujecie na własnym terenie. W Twojej ocenie, gdzie tkwił problem, że nie potrafiliście wygrywać w hali RCS i korzystać z atutu własnego obiektu? W tym roku Wasza gra również wygląda lepiej. Za Wami ważne zwycięstwa z Lwowem, Suwałkami, Nysą i Częstochową.

- Nasza gra obecnie wygląda dużo lepiej niż na początku i do połowy sezonu, bo oprócz tego że nasza gra wtedy wyglądała dużo słabiej, to jeszcze nic nie punktowaliśmy. To utrudniło nam wejście w sezon i pozycja w tabeli nie pomagała nam, żeby z kolejnym pojedynkiem grać lepiej. Szkoda, że tak późno zaczęliśmy grać dobrze i punktować. W szczególności na własnej hali wszyscy czekaliśmy, kiedy sięgniemy po punkty i pierwsze zwycięstwo. Gdybyśmy grali tak wcześniej, prezentowali lepszy styl jak teraz przed własną publicznością, to miejsce w tabeli i liczba zdobytych punktów w lidze, byłaby zdecydowanie lepsza. Sezon nie jest jeszcze skończony. Mamy bardzo ważne dwa mecze u siebie oraz na wyjeździe z Lwowem i Bełchatowem. Oczywiście skupiamy się teraz mocno na meczu z Katowicami, ale wiemy jak ważny jest każdy kolejny mecz do zakończenia rundy zasadniczej.

Jesteście w stanie „udźwignąć ciężar” zbliżających się meczów? Do zgarnięcia jest dwanaście punktów, a patrząc na ligową tabelę, każdy zbliżający się mecz będzie w mojej ocenie jak finał mistrzostw świata. Aby dalej realnie myśleć o utrzymaniu najpierw musimy wygrywać swoje mecze, a później patrzeć jak układają się poszczególne rezultaty pozostałych spotkań.

- Pamiętam mecz w Katowicach z pierwszej rundy, gdzie tak naprawdę przegraliśmy go „w głowach”. Podobna sytuacja była w Lubinie, gdzie rozpoczęliśmy pierwszego seta bardzo dobrze, a niestety później coś się zablokowało w naszych głowach i mentalnie trochę nie dojechaliśmy na to spotkanie. Na pewno żałujemy tych spotkań, ale teraz gramy z Katowicami u siebie i jestem pozytywnie nastawiony na ten mecz. Wierze, że kibice będą naszym dodatkowym atutem, a nasza gra jak w poprzednich domowych pojedynkach, będzie również dobra.

A jak ocenisz szanse w wyjazdowych meczach? Zagramy w Wieluniu z Barkomem oraz z Bełchatowem. W hali Energia jeszcze nie udało się nam wygrać od powrotu do PlusLigi.

- W Bełchatowie będziemy grać o nietypowej godzinie, bo o 12:30. Miejmy nadzieję, że tym razem będziemy mieć miłe wspomnienia z Wielką Sobotą i że uda się sięgnąć po pierwsze zwycięstwo w tej hali. W Wieluniu na pewno będzie ciężko. Barkom u siebie, na tym małym obiekcie gra bardzo dobrze i sięga po ważne punkty z wyżej notowanymi rywalami.

Na koniec jeszcze naszej rozmowy zapytam o Twoją rolę w drużynie. Czy spodziewałeś się, że w klubie z Radomia będziesz miał takie zadania? Jak widać, jesteś bardzo ważną postacią w zespole, bez której wiele osób nie wyobraża sobie wyjściowego składu.

- Na pewno na początku rozgrywek plan co do mojej osoby był zupełnie inny. Ale ten sezon nie układa się po naszej myśli, stąd wiele zmian w składzie, ale również zmian w taktyce. Trzeba robić wszystko, aby dać sobie szansę na utrzymanie w PlusLidze.