
Podwójne zwycięstwo w Beer Szewie
Bartłomiej Bołądź okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem pierwszego dwumeczu Izrael - Polska rozegranego w ramach Ligi Europejskiej w Beer Szewie. Swój udział w zwycięstwach reprezentacji Polski miał również Bartłomiej Grzechnik.
W pierwszym spotkaniu najskuteczniejszym graczem na parkiecie okazał się debiutujący w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej Bartłomiej Bołądź. Atakujący Cerrad Czarnych Radom wymianę rozpoczął na ławce rezerwowych, ale zaliczył 16 punktów, a swoją obecność zaznaczył już w pierwszej odsłonie. - Przy stanie 24:24 z dobrej strony pokazał się nasz leworęczny atakujący Bartłomiej Bołądź, który wcześniej zmienił Szymona Romacia (również leworęczny), a chwilę później Aleksander Śliwka skutecznym ni to plasem ni atakiem zakończył te nerwowe zmagania - relacjonował pzps.pl.
Reprezentacja Polski wygrała pierwszego seta, w kolejnych górą byli już gospodarze. Ostatecznie o wyniku decydować tie break. Sensacji nie było. Izrael przegrał z Polską 2:3 (24:26, 25:21, 25:19, 19:25, 9:15). - Długo szukaliśmy w tym meczu serwisu, dopiero pod koniec go znaleźliśmy i tie breaka wygraliśmy bez problemu. Siatkarze muszą pamiętać: na boisku liczy się charakter, trzeba na nim zostawić serce, bez względu na to z kim się gra. Bez takiego nastawienia trudno liczyć na wielkie sukcesy - podsumował spotkanie Andrzej Kowal.
W rewanżu szkoleniowiec wystawił mocno odmieniony skład. W ataku tym razem zagrał nominalny przyjmujący Bartosz Bednorz, na przyjęciu Aleksander Śliwka i Adrian Buchowski. Środkowi bez zmian: Dawid Dryja i Jan Nowakowski, tak samo jak libero - Damian Wojtaszek. Rozgrywał Michał Kędzierski. Z przedstawicieli Radomia tym razem na parkiecie pojawił się jedynie Bartłomiej Grzechnik.
Polska pokonała rywala w trzech setach 3:0 (25:20, 28:26, 25:22), a Andrzej Kowal nie krył zadowolenia. - Mieliśmy pewniejsze przyjęcie i od razy były efekty. Cieszy, że nie puściliśmy drugiego seta tylko walczyliśmy o wygraną do końca. Nikt w tym spotkanku nie zawiódł, ale mamy świadomość, że dopiero budujemy formę na Final Four Ligi Europejskiej w Wałbrzychu - zapewnił trener po sobotnim meczu.
(fot. cev.lu)
Tweet