Wojskowi zdobyli jeden punkt na terenie PGE Skry Bełchatów

Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom na zakończenie rundy zasadniczej w sezonie 2021/2022 zagrali na terenie PGE Skry Bełchatów. Wojskowi sięgnęli w hali Energia po jeden punkt, przegrywając z gospodarzem po walce w tie-breaku. Podopieczni Jakuba Bednaruka meczem w Bełchatowie zakończyli zmagania w obecnym sezonie PlusLigi, zajmując na koniec rozgrywek 13. miejsce w tabeli.



Już przed meczem w hali Energia w Bełchatowie było wiadomo, że oba zespoły nie zmienią swojej pozycji w tabeli po rundzie zasadniczej - radomianie po tym, jak w piątek PSG Stal Nysa straciła punkt w Warszawie zapewnili sobie utrzymanie, a bełchatowianie tracili trzy punkty do drugiej w tabeli Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, ale mieli znacznie gorszy bilans setów.

Trener bełchatowian Slobodan Kovac wykorzystał ten mecz, by - po pierwsze - dać odpocząć swoim podstawowym graczom, a jednocześnie sprawdzić zmienników. Z podstawowych graczy w wyjściowym składzie znalazł się tylko Karol Kłos, a pozostali siatkarze większą część sezonu spędzili wśród rezerwowych. Cerrad Enea Czarni Radom jako pierwsi od początku spotkania prowadzili - najwyżej (8:5), ale bełchatowianie głównie za sprawą Roberta Tähta, zdobyli cztery punkty z rzędu i wyszli na prowadzenie (9:8). Od tego kibice w hali Energia mogli emocjonować się grą "punkt za punkt".

W końcówce trzypunktowe prowadzenie (23:20) zapewnił PGE Skrze dwoma asami serwisowymi Mikołaj Sawicki. Trener Jakub Bednaruk próbował ratować sytuację czasami, ale sukcesu nie osiągnął. Bełchatowianie po zepsutej zagrywce Ademara Santany, cieszyli się ze zwycięstwa w pierwszym secie 25:23.

Kolejna partia rozpoczęła się od prowadzenia Cerrad Enea Czarnych Radom (3:0) i pierwszego czasu dla trenera Kovaca. Wprawdzie bełchatowianie opanowali sytuację i doprowadzili do remisu, ale w końcówce po dwóch asach Bartłomieja Lemańskiego, Wojskowi uciekli na dwa punkty i nie dali się już dogonić. Seta zakończył Bartłomiej Lemański skutecznym atakiem ze środka. Cerrad Enea Czarni wygrali 25:21 i doprowadzili do wyrównania w setach.

Im dłużej trwał ten mecz, tym gracze Jakuba Bednaruka poczynali sobie coraz odważniej. Kolejnego seta, głównie dzięki kapitalnej grze Pawła Rusina, goście rozpoczęli od prowadzenia (5:1). I ten początek rzutował na całego trzeciego seta, bo bełchatowianie nie odrobili tej straty. Siatkarze Cerrad Enea Czarnych dobrze zagrywali, czym sprawiali spore problemy gospodarzom. Trzeciego seta zespół z Radomia wygrał 25:19 i wyszedł na prowadzenie 2:1.

Gdy w czwartym secie podopieczni Jakuba Bednaruka wygrywali (17:13) wydawało się, że mogą sięgnąć po komplet punktów i pierwsze zwycięstwo od powrotu radomskiego klubu do PlusLigi w hali Energia. Pogoń PGE Skry sprawiła jednak, że sześć kolejnych punktów zdobyli gospodarze, którzy po asie serwisowym Damiana Schulza wyszli na prowadzenie (19:17). Wprawdzie trzy kolejne akcje wygrali goście, ale finisz bełchatowian był skuteczniejszy. Gospodarze wygrali 25:23 i doprowadzili do tie-breaka.

W nim górą byli gospodarze, którzy od początku uzyskali niewysoką przewagę. Przy zmianie stron PGE Skra prowadziła 8:6, a później uciekła na cztery punkty prowadząc (11:7). Ostatecznie bełchatowianie wygrali tę partię 15:10 i cały mecz 3:2. Dla Cerrad Enea Czarnych Radom był to ostatni mecz w sezonie 2021/2022. Podopieczni Jakuba Bednaruka zakończyli zmagania na 13. miejscu.

PGE Skra Bełchatów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (25:23, 21:25, 19:25, 25:23, 15:10)
MVP: Robert Taht (PGE Skra Bełchatów)
PGE Skra Bełchatów: Sawicki (15), Kłos (5), Schulz (15), Taht (27), Adamczyk (6), Mitić (2), Milczarek (libero)
Cerrad Enea Czarni Radom: Kędzierski, Lemański (9), Rusin (21), Berger (14), Santana (7), Parkinson (11), Masłowski (libero) oraz Nowak (3)