Norbert Huber: - Przed nami mecze prawdy

Cerrad Czarni Radom mają za sobą już trzy mecze w rundzie rewanżowej PlusLigi. Po ostatnim starciu z ONICO Warszawa, Ewelina Filipiak rozmawiała ze środkowym radomskiego bloku, Norbertem Huberem. Zapraszamy do lektury!

Ewelina Filipiak
: Podczas meczu z ONICO Warszawa byłeś wyróżniającą się postacią. Jak ocenisz swoje poczynania?

Norbert Huber (Cerrad Czarni Radom): Czułem się dobrze tego dnia. Bardzo się cieszę ze swojej postawy, bo w ostatnich meczach moja gra falowała i teraz liczę na serię udanych, a co za tym idzie – zadowalających mnie - występów.

W trakcie tego samego spotkania komentujący Wojciech Drzyzga i Jerzy Mielewski bardzo Cię chwalili. Uważasz, że Twoją dobrą dyspozycję zauważy i doceni również trener Vital Heynen?

Norbert Huber: Szczerze mówiąc to nawet o tym nie myślę. Liczy się to co jest teraz i co przed nami w najbliższym czasie. Aż tak daleko nie wybiegam w przyszłość.

Przed Wami spotkania z teoretycznie słabszymi, bo niżej notowanymi przeciwnikami. Jakie są założenia na te mecze?

Norbert Huber: Przed nami, można powiedzieć, mecze prawdy. Musimy je wygrać, żeby zbliżyć się do naszego celu, jakim jest gra w fazie play-off. Myślimy tylko o tym, aby dopisać do swojego dorobku kolejne trzy punkty.

Po dwóch przegranych spotkaniach, na pewno jesteście podrażnieni i głodni zwycięstwa. Czy w najbliższych meczach gracie o pełną pulę punktów?

Norbert Huber: Tak, gramy o pełną pulę . Wydaje mi się, że gdybyśmy o nią nie grali to nie byłoby sensu wychodzić z szatni na mecz. Zawsze dajemy z siebie sto procent i walczymy nawet z najbardziej niewygodnymi przeciwnikami.

Najbliższe dwa spotkania rozegracie w hali MOSiRu. Czy własna hala będzie Waszym atutem?

Norbert Huber: Po cichu liczę, że nasi kibice i nasz sufit nam pomogą, a głośny doping poprowadzi nas do zwycięstwa. Ciężko się gra drużynom przyjezdnym, gdy stawiamy twarde warunki gry. Wiadomo też nie od dziś, że nasza hala jest bardzo niewygodna dla przeciwników.

Nad czym szczególnie pracujecie przed meczem z Zawierciem? Wydaje się, że nie będzie łatwo grać z rozpędzonymi siatkarzami Aluronu Virtu Warty…

Norbert Huber: Drużyna z Zawiercia jest w gazie i to widać. Są naprawdę mocni zarówno na zagrywce, jak i w grze ofensywnej . Grają szybko i skutecznie. Musimy wyeliminować nasze błędy, zagrać dobrze taktycznie i wygrać.

W tym sezonie dostajesz zdecydowanie więcej szans na prezentowanie się na boisku. Czy wiąże się to z ciężko przepracowanym okresem wakacyjnym?

Norbert Huber: Cieszę się, że gram w takim wymiarze czasu. Jest to dla mnie duże wyzwanie, ale jestem pewny siebie i nie boję się tej odpowiedzialności . Dotychczasowe mecze pokazały, gdzie jestem, ale nie popadam w huraoptymizm, ponieważ przede mną jeszcze dużo pracy.

Przed sezonem drużynę wzmocnili doświadczeni zawodnicy, jak Michał Ruciak, Alen Pajenk czy Maksim Żygałow. Jak Ci się z nimi współpracuje?

Norbert Huber: Jesteśmy jak rodzina i spędzamy ze sobą dużo czasu. Nie czuć tego, że ktoś jest pierwszy sezon, a inny reprezentuje barwy Cerrad Czarnych Radom już kolejny rok. W drużynie panuje naprawdę świetna atmosfera.

A jakiego zawodnika, czyją grę lubisz podpatrywać na co dzień?

Norbert Huber: Pół żartem, pół serio - lubię podpatrywać grę Alena Pajenka.

Jak ocenisz obecny sezon? Masz swoje typy, jeżeli chodzi walkę o mistrzostwo Polski? Czy coś szczególnie Cię zadziwiło w tym roku?

Norbert Huber: Obecny sezon jest bardzo wyrównany i obfituje w niespodziewane wyniki. Nie mam swojego typu, jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo. Być może w finale zagrają Cerrad Czarni Radom. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.