Norbert Huber: - Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Dla Norberta Hubera sezon 2017/2018 był debiutem w rozgrywkach PlusLigi. Środkowy drużyny Wojskowych, w krótkim wywiadzie z naszym serwisem podsumował swój występ w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce oraz odniósł się do powołania do szerokiego składu reprezentacji prowadzonej przez Vitala Heynena.

Za Tobą bardzo wymagający sezon w PlusLidze. Jak ocenisz grę całego zespołu, a przede wszystkim swoją postawę w sezonie 2017/2018?

Norbert Huber (Cerrad Czarni Radom):
- Pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce uważam za udany. Wiadomo, że mogło być lepiej, ale równie dobrze mogło być gorzej. Cieszę się z minionego sezonu, bo bardzo dużo otrzymałem szans na grę i prezentowania swoich umiejętności. Jeśli chodzi o drużynę to uważam, że miejsce które zajęliśmy nie oddaje postawy ani celów, które mieliśmy postawione przed rozgrywkami.

Sztab trenerski obdarzył Cię dużym zaufaniem w ostatnim roku. Czujesz, że wykorzystałeś swoją szansę w debiutanckim sezonie?

Czuje, że wykorzystałem swoje szanse na tyle ile mogłem i bardzo za tę szansę dziękuję.

W ostatnim roku o miejsce w składzie rywalizowałeś z Dimą Teryomenko oraz Michałem Ostrowskim. Teraz w miejsce Dimy pojawia się Alen Pajenk. Rywalizacja na pozycji środkowego zapowiada się bardzo ciekawie. Mimo to, po pierwszym sezonie czujesz się "pewniakiem" w pierwszym składzie?

Nigdy nie można być pewniakiem do gry, bo gorsza dyspozycja podczas przygotowań do kolejnego meczu może spowodować, że ktoś inny ją wykorzysta. Poziom rywalizacji na pozycji środkowego na pewno nie spadnie, a jak widać będzie jeszcze wyższy. Zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja.

Zapewne przed pierwszym sezonem w PlusLidze postawiłeś sobie jakieś cele. Czy wszystko zostało zrealizowane?

Osobistym celem była na pewno możliwość grania i to w jak najdłuższym wymiarze czasowym. Jestem zadowolony z tego co przyniósł mi ten sezon. Przed rozgrywkami bardzo chciałem abyśmy wystąpili przynajmniej w play-off, ale tak się jednak nie stało. Mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie celem minimum będzie gra w play-off, chociaż bez sensu pompować balonik, bo przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Po rozgrywkach ligowych znalazłeś się w gronie reprezentantów Polski, powołanych przez Vitala Heynena. Nie ma Ciebie niestety w rozgrywkach Ligi Narodów, ale wraz z Tomkiem Fornalem trenowałeś z pozostałymi kadrowiczami. Jak ocenisz treningi w seniorskiej kadrze oraz pod okiem Vitala Heynena?

-
 Powołanie do szerokiej kadry było spełnieniem moich marzeń. Treningi były bardzo intensywne, ale też bardzo przyjemne. Uważam że treningi jak i cała wizja trenera pokazują, że nikogo on nie trzyma na siłę i daje każdemu swobodę trenowania.