Lewiatan Beach Ball dla duetu Michał Bryl/Maciej Rudol

Grający tym razem w parze z Maciejem Rudolem siatkarz Czarnych Radom Michał Bryl (na co dzień występuje z Kacprem Kujawiakiem) zwyciężył w Lewiatan Beach Ball Przysucha 2016. Reprezentanci Polski w finale rozegranego nad zalewem w Toporni turnieju pokonali duet Dominik Witczak/Mateusz Radojewski.

 Ulewny deszcz i burza nie przeszkodziły organizatorom w dokończeniu bardzo udanych rozgrywek eliminacji mistrzostw Polski w siatkówce plażowej mężczyzn. - Dużo lepiej na boisku odnaleźli się kadrowicze, którzy po kontrze Rudola prowadzili 8:4, a w kolejnych akcjach zwiększali nadwyżkę. Zawodnicy nie mieli łatwego zadania, ponieważ grę utrudniał siarczysty deszcz i zbliżająca się burza. W niesprzyjających warunkach cały czas lepiej radzili sobie młodzi plażowicze, prowadząc 18:14. Witczak i Radojewski bronili kolejne piłki setowe, ale plas Rudola zakończył seta wynikiem 21:17.

Po kilku wyrównanych wymianach Maciej Rudol i Michał Bryl w drugiej odsłonie zaczęli budować przewagę, a rozpoczęli to od asa serwisowego. Chwilę później prowadzili 10:7. Przeciwnicy starali się grać na równi z młodymi kadrowiczami, ale ci co jakiś czas dobrymi akcjami m.in. w zagrywce i w bloku dokładali kolejne punkty do nadwyżki (18:12). Różnica była nie do odrobienia i w trzecim turnieju organizowanym w Przysusze triumfowali Maciej Rudol i Michał Bryl.

 W turnieju wystąpiło sporo par z regionu radomskiego. W silnej stawce grali ze zmiennym szczęściem. Bartłomiej Kiernoz i Bartłomiej Malec, którzy w poprzednich tegorocznych turniejach eliminacji do mistrzostw Polski stawali na podium, tym razem zakończyli zmagania już pierwszego dnia. Zawodnicy Radomskiego Centrum Siatkarskiego występ rozpoczęli od porażki z Mateuszem Łysikowskim i  Jarosławem Lechem. Trafili na drugą stronę drabinki. Tam wygrali 2:1 z duetem Bartosz Lewicki/Tomasz Maziarek. Później niestety ulegli Adamowi Parcejowi i Bartłomiejowi Dzikowiczowi 0:2, którzy ostatecznie zakończyli zmagania na trzecim miejscu.

Lewiatan Beach Ball Przysucha 2016 przywitała uczestników iście tropikalną pogodą, a pożegnał ulewą. To jednak nie przeszkodziło siatkarzom i organizatorom stworzyć bardzo dobrej atmosfery. Tym bardziej, że kibice nie przestraszyli się deszczu i dopingowali finalistów z krytej trybuny. Dekoracja medalistów odbyła się już w dużo bardziej sprzyjającej aurze.

 - W imieniu zawodników chciałem podziękować za świetnie zorganizowany turniej i cudowne widowisko. Wszyscy czuliśmy się tutaj wspaniale, i jeśli ktoś ma jakieś „ale”, może zmierzyć się ze mną - podsumował, stojąc na drugim stopniu podium zadowolony Mateusz Radojewski. - Jestem szczęśliwy, że wszystko przebiegło bez większych problemów, zwłaszcza w niedzielę. Pogoda nie wybiera i musieliśmy się z nią zmierzyć. Myślę, że nie poszło nam to źle. Chciałbym na koniec bardzo serdecznie podziękować wszystkim naszym wolontariuszom i sponsorom - bez nich ten turniej nie miałby miejsca - zakończył Piotr Skiba, główny organizator dwudniowych zmagań.

 Finał:

Rudo/Bryl – Witczak/Radojewski 2:0 (21:17, 21:14)

Mecz o brąz: Parcej/Dzikowicz - Łysikowski/Lech (walkower dla Parceja i Dzikowicza z powodu kontuzji Lecha). 

Półfinały:
Rudol/Bryl – Parcej/Dzikowicz 2:0 (26:24, 21:19)
Witczak/Radojewski – Łysikowski/Lech 2:0 (21:19, 21:0) - przerwany z powodu kontuzji Lecha

 

(fot: echodnia.eu)